POWÓRT PO PRZERWIE I PO CO ONA ?
W natłoku spraw i działań bardzo często dochodzi do przeciążenia. Nie zawsze wszystko idzie tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Nawet, gdy nasze założenia były oparte o spore marginesy bezpieczeństwa.
Za dużo chcemy, za dużo oczekujemy i za dużo bierzemy na siebie co sprawia iż nie jesteśmy w stanie wypełnić opracowanego planu. Zapominamy o tym iż czas nie jest z gumy i nie wszystko można zrobić. A otaczający nas świat nam tego nie ułatwia.
Dlatego postanowiłem spojrzeć na wiele spraw z dystansu i odpocząć spędzając wakacyjny czas z rodziną.
Postanowiłem się więc zresetować.
Chciałem, aby ten czas był wypełniony tylko tym co sprawia mi i mojej rodzinie przyjemność.
Podróż w czasie
Wpis ten jest jak podróż w czasie do wspomnień.
Planowałem go opublikować jeszcze we wrześniu co było by naturalne, (po zakończeniu wakacji) ale tak się nie złożyło. Mimo wszystko publikuję ten wpis, który możesz poniżej przeczytać, gdyż stanowi on dla mnie wartość w wielu płaszczyznach.
Zapraszam 🙂
Chorwacja – nurkowanie
W ramach realizacji pasji i wzmacniania więzi wyruszyłem z synem na wyjazd nurkowy do Chorwacji. Tam poza czasem jaki spędziliśmy na nurkowanie, zwiedzanie, rozmowy i wypoczynek oraz bycie razem każdy miał również i czas dla siebie.
Były to fantastyczne dwa tygodnie !!!
Pokazały jak ważne jest bycie tylko dla siebie. W codziennym życiu ucieka nam nie tylko bycie razem z bliskimi, ale i ze sobą. Wewnętrzny spokój i radość zmieniają świat wokół nas samych.
Jak zauważyłem im więcej ciśniemy tym więcej czasu potrzebujemy potem na dojście do harmonii. Zachowanie odpowiedniego balansu jest kluczem do bycia w zgodzie z innymi i samym sobą.
Ten czas pozwolił mi na przewartościowanie wielu spraw i poukładanie sobie na nowo kilku priorytetów jakie mam w życiu.
Dania
Kolejnym przystankiem był wyjazd – objazd Danii. Tu już ruszyliśmy całą rodziną w nieznane. Wyprawa promem na wyspę trochę się nam dłużyła, ale zostało to w pełni zrekompensowane tym co zastaliśmy na miejscu.
Piękne widoki i cisza. Szum wiatru i wody. Fantastyczne uczucie. Każde z nas poczuło iż potrzebowaliśmy tego i to bardzo. Kolejne dni mijały na zwiedzaniu wyspy i dochodzeniu naszych organizmów do stanu wyciszenia jaki tam panował.
Wiemy iż napewno tam wrócimy po kolejną dawkę tej ciszy i widoków.
Kolejnym etapem była Kopenhaga. Miasto – tak gdyby nie kwestia założenia iż na wszelki wypadek podróż zaczynamy od promu to nasza wyprawa przebiegała by inaczej.
Po ponownej aklimatyzacji do miejskiego zgiełku i niesamowitej ilości rowerów ponownie otworzyliśmy się na poznawanie nowego miejsca i uroku miasta nad wodą.
Ostatni etap to Legoland – spełnienie marzeń dzieci i gdzieś też i naszych sprzed lat. Rozrywka i zabawa na całego.
Po drodze odwiedziliśmy miejsce gdzie urodził Hans Christian Andersen – Birthplace. Pełne uroku miejsce i niesamowita historia chłopca, który oparł się losowi i zmienił swoimi bajkami świat.
Byliśmy też w Zamku Kronborg, w duńskim miasteczku Helsingor. Gdzie zostaliśmy zaskoczeni i zauroczeni grą aktorów jakich napotkaliśmy w salach zamku.
Podróżowanie jest fantastyczną sprawą – rodzinnie daje jeszcze więcej niż moglibyśmy się tego spodziewać. Bycie i doświadczanie siebie w nowym otoczeniu to niesamowita ilość pozytywnych bodźców i uczuć.
Powrót
Wszystko co dobre niestety kiedyś się kończy. Nasza podróż również. Niemniej powrót do domu po ok. dwóch tygodniach okazał się dla nas na tyle dużym impulsem iż sami się zdziwiliśmy, że aż takim. Stęskniliśmy się za naszym domem i poczuliśmy dużą potrzebę na ile to możliwe i bezpieczne szybkiego powrotu do domu.
Tak też się stało.
Dobrze było ponownie zasnąć u siebie i obudzić się u siebie …
Zmiany
Wyjazd ten uzmysłowił mi iż koniecznie muszę przewartościować wiele pomysłów i spraw oraz planów.
Odkryłem też jak dużo dały mi te wyjazdy. Zarówno od strony rodzinnej jak i poznawczej. Niesamowitą frajdę sprawia mi nurkowanie tym bardziej jak mogę to robić z moim synem. Już planujemy kolejną taką wyprawę.
Oczywiście nie jestem w stanie tutaj oddać całego przebiegu naszych wypraw jak i uczuć czy myśli jakie mieliśmy oraz doświadczaliśmy. Wspomnienia te pozostają w naszych głowach. Możemy zawsze do nich sięgnąć i czerpać.
Może szkoda iż sobie tego wszystkiego nie zapisywałem bo myśl bywa bardzo ulotna o czym się przekonałem chwilę później po powrocie.
ZAMIESZANIE
Po kilku miesiącach usiadłem do pisania tego wpisu. Nie było łatwo. Pisałem i kasowałem. Uznawałem iż nie mam pomysłu ani czasu. Odkładałem i odkładałem.
Aż uzmysłowiłem sobie iż dużo z tego co sobie wtedy postanowiłem nie udało mi się wdrożyć. Rzeczywistość dzień po dniu powodowała iż cały ten obraz zaczął zanikać.
Dlatego postanowiłem napisać ów wpis, aby sobie przypomnieć. Aby znowu poczuć te chwile i znaleźć zarówno tamtą energię jak i myśli, które miały spowodować wiele zmian.
PODSUMOWANIE
Co ciekawe po powrocie do domu z wyjazdów jeżeli ich nie pielęgnujemy poprzez wspomnienia i rozmowy zapominamy bardzo szybko.
Codzienność zaciera tamte uczucia i myśli. celowo tu nie piszę wprost o wspomnieniach bo chodzi mi o przeżywanie, a nie tylko opowiadanie czy rozmyślanie. To przeżywanie daje nam energię do dalszego działania.
Dlatego myślę iż należy nie tylko częściej podróżować, ale także i dzielić się tym z innymi. Tak aby nie zapominać i ciągle czerpać z naszych doświadczeń. Dodatkowo, gdy dzielimy się tym z innymi nie tylko pozytywnie wpływamy na siebie, ale i na innych. Wzbudzamy i pobudzamy, budzimy do działania do powstania z letargu codzienności.
Masz do mnie pytanie, propozycję uwagę, jestem do Twojej dyspozycji.
Pisz na przemyslaw.b@openmindarea.pl lub komentuj bezpośrednio na blogu czy Facebooku.