
Czasami potrzebujemy tzw. Resetu Mózgu.
Pracując pod większym obciążeniem czy to z uwagi na charakter naszej pracy czy dodatkowo gdy budujemy Lepszą Wersję Siebie musimy wziąć pod uwagę wzrastające zmęczenie.
Wraz z ubytkiem mocy spada nasze tępo pracy, a tym samym i zadowolenie. Do tego dochodzą częściej popełniane błędy co bezpośrednio przekłada się na nasz ogólny stan postrzegania siebie i innych.
Dlatego, aby zapobiec takiemu stanowi rzeczy należy zadbać o tzw. higienę stanu naszego mózgu.
A jak to zrobić ?
Nic prostrzego – należy zadbać o wypoczynek. I mam tu namyśli bezproduktywny wypoczynek, podczas którego zajmujemy się delektowaniem upływającego czasu. Patrzeniem na płynące obłoki na niebie czy słuchanie szumu morza. Oczywiście mile jest tu widziany udział Rodziny 🙂
Nie ma jak Rodzinny wypad i wspólne celebrowanie czasu razem.
Podczas takiego resetu zapominamy o naszych planach, działaniach, motywacjach czy dążeniach liczy się przyroda i wspólnie spędzony czas.
Ja w tym roku zaplanowałem trzy tygodnie nad morzem i przyznam iż dzięki przypadkowi udało mi się odkryć to o czym tu właśnie piszę.
Plany były inne – bardzo produktywne, a zarazem rodzinne. Traf chciał iż słaby zasięg internetu przyczynił się do porzucenia planów na rzecz totalnej beztroski 🙂
Dodatkowo pogoda dopisała i szkoda było czasu na czytanie …. wieczory natomiast spędzaliśmy w gronie przyjaciół na rozmowach i wspólnym oglądaniu filmów.
Totalny luz.
To pozwoliło mi dojść do wniosku iż taki reset mózgu jest Mega potrzebny. Pozwala on:
- Dać popracować naszej podświadomości,
- Oczyścić mózg z zalegających spraw,
- Nabrać dystansu do tego co robimy,
- Nabrać dystansu do naszych planów i dążeń,
- Zebrać nowe doświadczenia z miejsc w których przebywamy,
- Oderwać się od codzienności i zebrać siły do tego co nas czeka po wakacjach.
Poczucie beztroski i wypoczynku.
U mnie nastąpiło to dopiero po dwóch tygodniach. Niesamowite ile czasu potrzebowałem na wyczyszczenie mózgu z tego co zalegało w nim przed moim wyjazdem na wakacje.
I tak jak nie lubię się opalać zaległem na plaży i oddałem się słońcu. Leżąc tak poczułem iż odpoczywam, poczułem iż to co zajmowało mi głowę przez tyle czasu przestało istnieć.
Czerpałem w pełni całym sobą z tego co dzieje się wokół mnie – bardzo przyjemne uczucie. Polecam i zalecam 🙂
Oczywiście nie zawsze mamy taką możliwość, spędzenia takiej ilości czasu na wypoczynku. Dlatego przypomniałem sobie iż były i inne chwile gdzie mój umysł był w podobnym stanie.
Takim wydarzeniem był koncert na którym byłem z małżonką.
Było fantastycznie zapomnieć o wszystkim i przeżywać chwile spędzone przed w trakcie i po koncercie. Mam zamiar powtórzyć to w przyszłym roku i tak cyklicznie.
Dodatkowo na pomysł częstszych takich chwil wpadli również moi przyjaciele – mega zapracowani. Co ciekawe tydzień po powrocie do domu ponownie wyjechali na weekend 🙂
Czas spędzony na weekendowym wyjeździe płynie zupełnie inaczej i wpływa dużo lepiej na nasz stan niż podobny czas, ale spędzony w domu.
Życie jest tylko jedno.
Nie zapominajmy o tym. W natłoku spraw i naszych Zadań – Celów pamiętajmy iż jeden dzień to tylko 1440 min. I tak jak pisałem już w ILE MI JESZCZE ZOSTAŁO ? warto pamiętać o naszych limitach tu na ziemi.
Dlatego mimo wszystko warto w naszym chaosie lub uporządkowanym świecie pomyśleć o chwilach gdzie liczy się tylko Rodzina i beztrosko spędzony czas.
Masz do mnie pytanie, propozycję uwagę, jestem do Twojej dyspozycji.
Pisz na przemyslaw.b@openmindarea.pl lub komentuj bezpośrednio na blogu czy Facebooku.
ZapiszZapisz